W czwartek, 2.12.2010, odbyło się na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego (WZUW) otwarte seminarium naukowe poświęcone umiędzynarodowieniu przedsiębiorstw działających w Polsce. Poniżej przedstawiam subiektywne podsumowanie tego wydarzenia i wnioski z niego. Konferencja była o tyle interesująca, że z punktu widzenia obecnych lub przyszłych właścicieli firm i osób zarządzających, kwestia rozwoju organizacji, w tym internacjonalizacji, wpisana w naturę biznesu, który, jak to się mówi, jest dobry, jeśli dostarcza dochodów, jest bardzo istotna. Niebawem może być tak, że pieniądze będzie można zarobić głównie za granicą, a rynek krajowy będzie dla części firm jedynie marginalny.
Kolejność punktów jest losowa, a ich dobór subiektywny:
- wyniki kilku badań potwierdzają, że polskie firmy, czyli takie, z dominującym kapitałem polskim i większościowym udziałem właścicieli z naszego kraju (firmy) działające za granicą, nie mają tam w większości zakładów produkcyjnych,
- w większości przypadków firmy nie korzystają z nowości w teorii zarządzania,
- w ponad połowie firm działających poza granicami kraju (przez działanie należy rozumieć produkcję, eksport, sprzedać) zysk z tych czynności nie jest inwestowany (reinwestowany w rozwój zagranicznych placówek), tylko jest ściągany do kraju, Sławomir Majman, PAIiIZ,
- wg. prof. Rybińskiego firmy w ciągu najbliższych kilku lat (mniej więcej od 5 do10) będą miały do wyboru 2 ścieżki, albo "powolną śmierć" - stagnację, albo ekspansję zagraniczną,
- polska administracja nie wspiera zagranicznej ekspansji firm w takim stopniu, w jakim powinna. W Niemczech instytucje rządowe pomagają tamtejszym przedsiębiorstwom za granicą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz